Forum www.reiki.fora.pl Strona Główna www.reiki.fora.pl
energia reiki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

artykuły godne polecenia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.reiki.fora.pl Strona Główna -> Medytacje, afirmacje,modlitwy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mami
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biała Podlaska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:39, 04 Sie 2009    Temat postu: artykuły godne polecenia

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest tam artykuł Tomka Nawrota = Dobre myślenie'
OJ. przyda się nam na co dzień i w niedzielę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mami
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biała Podlaska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:00, 10 Gru 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

na STRONIE TEJ poczytajcie sobie o znakach zodiaku i pięknych mandalach przypisanech kazdemu znakowi. Urzekające i liryczne zarazem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mami
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biała Podlaska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:24, 05 Lis 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj o zagadnieniu CZARNEJ I BIAŁEJ MAGII - gdzie jest granica, czym się róznią?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mami
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biała Podlaska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:45, 12 Cze 2011    Temat postu:

Odkrywajmy Siebie Bo w Nas jest wszystko.... Piękny Klip

http://www.youtube.com/watch?v=7xYeUiTUxjQ

Miłość -Radość - Bogactwo Jest naturalnym przejawem Istoty człowieka .....dogmaty społeczne wbijają Nas w niedole bycia niewolnikiem systemu....Jak ....zobacz ile płacisz na państwo w postaci danin=podatków średniowieczna inkwizycja w postaci straży systemowej ...a popatrz ile system robi dla Ciebie ile???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mami
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biała Podlaska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:26, 19 Cze 2012    Temat postu:

Istniejesz tylko Ty.
Burt Harding

Jesteś wszystkim, co możesz poznać.
Nie istnieje nic, co znajdowałoby się wewnątrz lub na zewnątrz ciebie.
„Na zewnątrz” i „wewnątrz” to uwarunkowany sposób postrzegania, zakodowany w pamięci ciała fizycznego.
Myślisz, odczuwasz, widzisz i doświadczasz podług tego, jak sam siebie postrzegasz.

Porozmawiajmy teraz na twój ulubiony temat, czyli o Tobie. Czasami ludzie nie chcą przyznać, że są wszystkim, o czymkolwiek myślą, lecz uczciwość sama w sobie ma przebudzającą moc.
Jeżeli czujesz się smutny, TY jesteś smutny. Gdy czujesz się szczęśliwy, wówczas TY jesteś szczęśliwy. W cokolwiek wierzysz, nie ważne, czy jest to szlachetne czy nie, musisz z tym żyć. Jesteś wszystkim, co posiadasz i wszystkim, co będziesz kiedykolwiek miał. Czy się z tym zgadzasz, czy nie, to Ty musisz żyć ze swoim przeświadczeniem.
Pewnego wieczoru, podczas satsangu, zadałem ludziom pytanie: „ Czego chcecie najbardziej na świecie?”. W odpowiedzi usłyszałem, że tym czymś jest prawda, miłość, pokój, urzeczywistnienie, albo coś, co mam ja. Niektórzy, jeżeli mieliby być szczerzy, odpowiedzieliby pewnie, że życzyliby sobie miliona dolarów, nowego ferrari, albo władzy i sławy.
Następnie zadałem kolejne pytanie: „Jeżeli chcecie pokoju, prawdy, sławy, dla kogo tego chcecie?”. To pytanie sprawiło, że niektórzy uświadomili sobie, że tak naprawdę chcą tylko „SIEBIE”. Niektórzy protestowali i mówili: „nie, to nie o sobie pomyślałem, lecz o moim synu. On przyszedł mi na myśl jako pierwszy”.
„Czyż nie przyszedł on tobie na myśl jako pierwszy, ponieważ jest twoim synem? Czy też może myślisz w ten sam sposób o wszystkich synach i córkach, jacy są na świecie?”. Oczywiście, przyszedł mi on pierwszy na myśl dlatego, że jest moim synem. „Ty” zawiera się w „ja”, we mnie, w tym, co moje, w tym, co postrzegam jako siebie samego. Gdy pojawia się sprzeciw wobec tej oczywistej prawdy, wówczas potrzebujemy wniknąć głębiej w swoje wnętrze, ponieważ oznacza to, że próbujemy chronić lub bronić samych siebie. Ta ochrona i samoobrona jest wyrazem kurczowego przywiązania do idei „MNIE”, kryjącego się pod płaszczykiem „CIEBIE”. Paradoksem u nas ludzi jest to, że im bardziej zaprzeczamy i im większy opór stawiamy, tym silniej lgniemy do tego „TY”.
Jeżeli wyjdziesz na ulicę i krzykniesz: „Ty!”, większość ludzi, słysząc to zareaguje i się odwróci. I na tym przykładzie możesz wyraźnie zobaczyć, że każdy jest tym „Ty”. „ Ty” to każdy i każdy to „Ty”.
Jeżeli rzucimy okiem, nawet przelotnie, na to, co jest tu napisane, zaczniemy wnikać w to, co jest najcenniejsze w Życiu. Pójdźmy o krok dalej- czyż nie jesteśmy wszyscy tacy sami? Czyż w końcu wymawiając słowo „TY”, nie zwracamy się do każdego? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że czytając to, odnosisz te słowa automatycznie do siebie samego a nie do tego, jak odnoszą się one do Jasia, Małgosi, czy Krysi? Wszystko tyczy się ciebie. Jesteś wszystkim, co znasz i co jest dostępne twojemu poznaniu. Oto pierwsza rzecz, którą potrzebujesz przyswoić- nie istnieje i nigdy nie istniało nic poza Tobą! Zaczynasz od siebie i kończysz jako oświecony „Ty”. Jeżeli więc, każdy z nas jest taki sam, czyż nie jesteśmy wszyscy jedną istotą? I co wy na to? Czy nie powala was to? Amerykańscy Indianie mają zwyczaj mawiać: „nie osądzaj nikogo, dopóki nie pochodzisz w jego mokasynach”. Oto wielka prawda- Jeżeli cię zranię, zdam sobie sprawę z tego, że uczyniłem to, ponieważ nieświadomie nie lubię siebie. Użyłem słowa „nieświadomie”, ponieważ każdy praktycznie osąd, odraza, niechęć, czy negatywne odczucie, biorą się z nieuświadomionego założenia, że JA i TY jesteśmy od siebie oddzieleni. Muszę żyć z tym, co myślę o tobie. Gdy mnie rozzłościsz, wówczas ta złość jest we mnie. Jeżeli nie lubię swojego świata, wówczas mój świat nie lubi mnie. Nie ma odwrotu od SAMEGO SIEBIE, co oznacza, że nie ma odwrotu od CIEBIE. Gdy zrozumiemy, że istniejesz tylko TY, wszystko zaczyna układać się w całość i zaczynamy dostrzegać naszą jedność.
Oto wielki sekret- TY jesteś wszystkim, co jest dostępne twemu poznaniu i słusznie, ponieważ w taki właśnie sposób dokonuje się duchowe przebudzenie. Istnieje tylko Jedność, lecz Jedność to TY!
Teraz więc, możemy znowu posunąć się o krok dalej- jeżeli TY jesteś wszystkim, co istnieje to jest to pewien poziom oświeconego wglądu, a raczej pewien poziom świadomości.
Początkowo wszystkie moje myśli kręciły się wokół „MNIE”, lecz nie zdawałem sobie z tego, na świadomym poziomie, sprawy. Przeciętny człowiek ma w ciągu dnia około 26 000 myśli i wszystkie one odnoszą się do niego samego. Nie ma on świadomości, że jego emocjonalne i mentalne odbiory nie mają nic wspólnego z Rzeczywistością, ponieważ ta w stu procentach zbudowana jest z myśli.
Kolejny poziom świadomości rozpoczyna się poszukiwaniem czegoś lepszego dla siebie, może jakiejś uwalniającej prawdy albo sekretu, niemniej jednak wszystko, cokolwiek znajdujesz odnosi się do CIEBIE. Od SIEBIE nie ma ucieczki. Tak naprawdę, im bardziej ze SOBĄ walczę, tym bardziej to JA ma MNIE w garści. I tu dopadają mnie: frustracja, kontrola, złość, strach, niepewność, poczucie braku bezpieczeństwa i wątpliwości. Dostarczają one tak bardzo potrzebnych wglądów, umożliwiających rozpoznanie tego, jak bardzo egotyczni w swej istocie jesteśmy. Próbujemy być szczęśliwsi, ale nic się nie dzieje. Być może studiujemy „Advaitę Vedantę” i uczymy się o „grzechach” ego, jednakże wnosi to w nasze życie jedynie większą ilość wiedzy i gotowych odpowiedzi, zamiast radości i prawdziwego spokoju. Możemy wstąpić do jakiejś grupy, wspólnoty religijnej, czy dołączyć do ludzi połączonych wspólnym systemem wierzeń, jednak będziemy ciągle w punkcie wyjścia. Nasza świadomość nieco się pogłębi z chwilą uświadomienia sobie, że inni są częścią nas. Postaramy się więc być milsi, słodsi, bardziej kochający, DO CZASU, gdy ktoś nas nie zaatakuje i nie wejdziemy w odwet, zdając sobie jednocześnie sprawę z faktu, że to wszystko było tylko fasadą. Jednakże uświadomienie sobie, że to wszystko stanowiło jedynie fasadę, będzie wielkim krokiem naprzód na ścieżce poszerzania swojej świadomości. Możemy nawet udawać, że jesteśmy czystą uważnością i że jedność jest wszystkim, co istnieje, jednakże wszyscy tkwimy ciągle w tym JA, które posiada tę wiedzę. A tak naprawdę, to jesteśmy dumni z tego, że to wiemy. Możemy nawet uczyć innych, mniej świadomych od nas, jednak…ciągle nie jesteśmy ani szczęśliwi ani pełni wewnętrznego spokoju!
W tym momencie rozpoczyna się walka z własnym ego a wraz z nią w nasze codzienne życie wkrada się smutek. Już sami nie wiemy, w jaki sposób pozbyć się ego (SIEBIE). Wyobraźcie sobie tylko…pozbyć się SIEBIE, gdy to JA jest wszystkim, cokolwiek znam. Czy mamy tu więc do czynienia z jakąś tajemnicą? Zadajemy sobie pytanie: „Kim Jestem?”, lecz odpowiedź nie przychodzi ( i nigdy nie przyjdzie) ponieważ to „JA”, które pyta, jest tym „JA” (tym „TY”), które nigdy nie opuszcza najmniejszej cząsteczki istnienia. Skąd więc to „JA” może wiedzieć, co znajduje się od niego wyżej? Ale czy w ogóle istnieje coś wyżej od tego „Ja”, czy po prostu nabieram sam siebie? Naprawdę teraz- zapomnijcie o setkach książek na temat Wyższego Ja lub Wewnętrznej Boskiej Sile, które przeczytaliście. Przyjdźcie z pustymi rękami, jak mówi Kurs (Cudów?). Czy to „JA” ma coś wspólnego z czasem? To „JA” (lub „TY”) jest wszystkim, co dla ciebie istnieje. Cały wic polega na tym, by odkryć, czy to „JA” ma coś wspólnego z czasem. „ACHA”! więc o to chodzi! Czy JA jestem przeszłością, czy dziejącą się teraz chwilą obecną? Jeżeli byłbym przeszłością, to w pewien sposób byłbym martwy, ponieważ nic za wyjątkiem wspomnienia nie byłoby we mnie żywe. Jeżeli zaś jestem chwilą obecną, istnieję poza czasem. Owo „Ja” nie przemienia się z ego w Wyższą Jaźń- to „JA „, o którym myśleliśmy, ze jest tylko Mną (ego) , jednak uświadomiliśmy sobie, że tak naprawdę jest ono obecnością świadomości. W tym momencie zaczynam widzieć, że jestem praktycznie każdym. Cokolwiek widzę, doświadczam, robię, jest to zawsze to „JA”, które widzi, robi, doświadcza; jednak, czy jest tym to moje byłe Ja, czy owo ja TERAZ? Gdyby owo „ja” należało całkowicie do przeszłości, nie byłoby żywym Ja, lecz jedynie przebłyskiem prawdziwego „JA”. Niczym innym, jak tylko wspomnieniem. Niczym więcej, jak tylko muszlą pełną strachu, niepewności, wątpliwości czy problemów. Pytanie jednak: „Czy to owo „Ja” stanowi problem, czy nasze przywiązanie do przeszłości?” Pomieszaliśmy ze sobą te dwie sprawy tak całkowicie, że uwierzyliśmy, iż coś jest z nami nie w porządku. Uwalniające jest dla nas odkrycie, że owo „JA” to nie myśli, emocje czy nawet umysł, lecz aspekt przewyższający osobistą uwięzioną w czasie jaźń . Oto wstęp do wolności- wiedza. Zaczynamy dostrzegać, że to "ja" jest wszystkim, co istnieje i że jest ono Jednym. Tak naprawdę sposób, w jaki postrzegasz innych; każde twoje najmniejsze nawet przekonanie dotyczące świata, tyczy się tylko i wyłącznie CIEBIE i tego, jak „ty” postrzegasz SIEBIE. Najcudowniejsze objawienie przychodzi z chwilą gdy uświadomisz sobie, iż nie istnieje świat na zewnątrz Ciebie a jedynie twoje myśli o nim. Gdy jesteś smutny, zły, zdołowany, zagubiony, czy pełen negatywizmu, nie ma to nic wspólnego z Rzeczywistością a tylko z twoimi myślami na jej temat. Dałeś się tym myślom (wspomnieniom) po prostu złapać. Gdy jesteś przywiązany do swoich wspomnień, wówczas nie tylko im wierzysz, lecz także je manifestujesz (materializujesz, sprawiasz, ze stają się Twoja rzeczywistością). Możesz właściwie tak mocno uwierzyć w ich prawdziwość, ze będziesz kontynuował oddawanie im się do tego stopnia, że nawet gdy pojawi się jakieś dobre uczucie, nie będzie ono dla ciebie wystarczająco realne i zaczniesz je sabotować. W ten sposób ukarzesz się za to, że źle się czujesz poprzez to, iż będziesz czul się jeszcze gorzej. To błędne koło jest znane pod pojęciem „egotycznego umysłu”. Nie jesteśmy w stanie pozbyć się egotycznego umysłu, bo ostatecznie kto ma to zrobić? Pamiętaj- istniejesz tylko TY! Trik polega na tym, byś odpowiedział sobie na pytanie, kim jest owo JA, którego byś nigdy nie poddał w wątpliwość? Gdy to zrobisz, zaczniesz się budzić i w szybkim czasie odkryjesz największy sekret dotyczący spokoju, miłości i wewnętrznego spełnienia. Zastanów się, czytając te słowa i zwróć uwagę na to, jak to jest oczywiste. „TY” jesteś wszystkim, co istnieje. Nie jest to jedynie niewiarygodne stwierdzenie- niesie ono ze sobą objawienie najpotężniejszej istniejącej we wszechświecie siły, jaka jest MILOSC! Miłość rozpoczyna się od rozpoznania, kim jestem, ponieważ wszyscy inni są również Tobą. Mam nadzieje, ze zdążyliście już pojąć, jak bardzo jest to oczywiste. Jeżeli nie przeczytajcie powyższy tekst jeszcze raz z głębszym namysłem i refleksją.
Czy kiedykolwiek siedziałeś nieruchomo w ciszy, na tyle spokojnie, by moc w pełni zrelaksować się w chwili obecnej? Czy znajdując się w tym stanie, zapytałeś: „kim jestem?” by nie usłyszeć żadnej odpowiedzi, ponieważ w tamtym momencie nie istniało żadne egotyczne „JA”, lecz poszerzone „JA” (JA, które jest zawsze niezmienne). Wszystkim, co mogłeś wówczas dostrzec była twoja świadomość wszystkiego, co istnieje. Innymi słowy, patrzyłeś przez to samo „JA”, jednak bez bagażu wspomnień.
Wówczas zdałeś sobie sprawę z tego, ze jesteś Żywą Obecnością. Taki był sens biblijnych słów: „Bądźcie cisi i Wiedzcie Jam Jest Bogiem”. Wszystko, co nam się przytrafia sprowadza się tak naprawdę do słów „Poznaj Samego Siebie”, ponieważ nie istnieje nic innego poza Jaźnią. Wszystkim, co potrzebujesz poznać jesteś „TY”, do czasu, gdy uświadomisz sobie, że „TY” nie jesteś odrębnym ciałem, lecz, że Jaźń każdego z nas jawi się tak, jak gdybyśmy byli oddzieleni. Ta iluzja oddzielenia była od zawsze przyczyna wielkiego zniewolenia i cierpienia .
W chwili, gdy jesteś zanurzony w ciszy, zapytaj również: „Kim jest ten, który jest świadomy?” a w końcu odkryjesz, ze jest tym kimś jest niezmienne „JA” każdego człowieka, jaki żyje i kiedykolwiek żył na Ziemi. Jest nim owo „Ja”, które jest obecne, czyli „TY”! Nie istnieje nic oprócz Ciebie. Z początku jawisz się sam sobie jako uwarunkowany wydarzeniami z przeszłości, by potem powoli i stopniowo dojrzeć do odkrycia, ze „TY” jesteś wszystkim, co istnieje.
I w tym momencie dotarliśmy do największej TAJEMNICY wszystkiego; do tajemnicy, która zdmuchnie twoje egotyczne ja, przysłaniające Ci Twoja prawdziwa Jaźń. TAJEMNICA ta jest tak cudowna, rewolucyjna i transformująca, ze moment, w którym sobie ja uświadomisz jest praktycznie równoznaczny z przebudzeniem.
Tak więc, jak brzmi wielka transformująca PRAWDA? Oto ona: jesteś w 100 % odpowiedzialny za każde uczucie, każdą myśl, emocję i doświadczenie. Nie istnieje świat NA ZEWNATRZ- istniejesz tylko TY! Musisz być w 100 % odpowiedzialny, jako ze istniejesz tylko TY!~Za wszystkie wydarzenia, dziejące się w świecie, które obserwujesz, ponosisz odpowiedzialność, ponieważ to TY je obserwujesz.
Zamieszczony poniżej tekst pochodzi z artykułu zatytułowanego „Najbardziej niezwykły uzdrowiciel na świecie” autorstwa Teda Kuntz’a.
Dr. Ihaleakala Hew Len jest psychologiem pracującym z osobami, uznanymi za obłąkanych przestąpców. Są to osoby na tyle niezrównoważone psychicznie, że nie mogą one prawnie odpowiadać za poważne przestępstwa, których się dopuściły. Mamy zwyczaj, jako społeczeństwo zamykać takie osoby w odpowiednich instytucjach, często do końca życia. Po kilku jednak miesiącach terapii dr Lena, osoby, które trzeba było zakuć w kajdany zostają z nich uwolnione. Można odstawić bardzo silne leki pacjentom, którzy do tej pory tego wymagali. A ci, którym nie dawano żadnych szans na to, ze kiedykolwiek będą wolni, wychodzą na wolność.
Są to historie z życia wzięte. Wydaje się niewiarygodne, by nawet najlepszy terapeuta na swiecie był w stanie wyleczyć niezrównoważonych psychicznie kryminalistów. Najbardziej niewiarygodne jest jednakże to, ze doktor Len leczy swoich pacjentów, nawet ich nie widząc. Zamiast stosować tradycyjną interwencję poznawczo- behawioralną, twarzą w twarz z pacjentem, dr Len woli przeglądać karty pacjentów, w których zapisana jest historia ich choroby. Następnie, zagląda w głąb siebie, aby zrozumieć, w jaki sposób wykreował chorobę tego człowieka. Gdy dr. Len zaakceptuje, wybaczy samemu sobie i uzdrowi siebie, jego pacjenci również dostępują uzdrowienia.
Dr Len uświadomił sobie, że gdy bierze na siebie 100% odpowiedzialności, ponieważ istnieje tylko On (Jaźń), wówczas energia płynie do tych, na których koncentruje on swoja uwagę. To jak dzwonienie do kogoś na telefon komórkowy i wybieranie w tym celu odpowiedniego numeru. Osoba ta jest osiągana bezpośrednio poprzez wykręcenie jej numeru (namierzenie sygnału, który wysyła). Wówczas fale radiowe docierają do jej telefonu komórkowego, i dana osoba go odbiera. Podobnie dzieje się z nami: gdy bierzemy stuprocentowa odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się „na zewnątrz”, dostrajamy nasze pole auryczne do tak wielkiej energii, że nasza skoncentrowana uwaga tworzy sygnał, który dociera do „ innych”.
Na pewnym spotkaniu jedna kobieta narzekała, że modlitwa nic nie pomogła jej umiejącemu na raka synowi. Modliła się bezustannie o jego uzdrowienie, lecz nic to nie dało. Wówczas nauczyciel odpowiedział: „ Modliła się Pani kierując się rozpaczą a nie poczuciem odpowiedzialności”. Następnie dr Len nauczył tę kobietę, jak wziąć odpowiedzialność za to, ze widzi swojego syna wyniszczonego choroba i jak prosić o wybaczenie samej sobie za swoje myśli i sposób postrzegania. Jej syn wyzdrowiał.
TY jesteś wszystkim, co istnieje i na zewnątrz nie ma nikogo innego poza TOBA. W momencie, gdy zaczynasz to rozumieć, następuje głęboka transformacja, uzdrowienie i przypływ wewnętrznej mocy. Bierzesz odpowiedzialność za wszystko, co widzisz, czujesz i doświadczasz a następnie wybaczasz głęboko w swoim wnętrzu. Ten, na którym się koncentrujesz (poprzez połączenie z tobą) również odnosi z twojego działania korzyści. Sposób, w jaki obecnie postrzegamy otaczający nas świat nie harmonizuje z tym, czego naucza dr Len i sprawia, ze jego metoda wzięcia stuprocentowej odpowiedzialności wydaje nam się bez sensu. Faktycznie wzbraniamy się przed myślą, ze mielibyśmy być odpowiedzialni za zachowanie innych ludzi. Jednak prawda jest bardziej zaskakująca niż fikcja. Istniejesz tylko TY. Gdy to usłyszysz (mam na myśli fakt, ze naprawdę to do ciebie dotrze), wówczas cuda, których doświadczysz, będą dowodem na to, ze to nie tylko działa, ale ze każde inne działanie jest strata czasu i energii. Gdy bierzesz stuprocentowa odpowiedzialność, wówczas nie tylko ty się transformujesz, lecz również pomagasz innym zmienić świadomość poprzez sama swoja obecność. Jesteśmy wszyscy połączeni . Nikogo nie możesz obwiniać ani obarczać odpowiedzialnością za to, co istnieje w świecie, który postrzegasz.
Jeżeli ten artykuł przemówił do ciebie i czujesz, ze chciałbyś w jakiś sposób poszerzyć swoje zrozumienie, w każde południe ( czasu Pacific-Vancouver) mamy wirtualne grupowe spotkania. Wszystko, czego się od ciebie wymaga sprowadza się do tych kilku prostych kroków.
1. Dokładnie w samo południe (czasu Vancouver) usiądź w ciszy z zamkniętymi oczami i uwagą scentrowaną wokół punktu pomiędzy brwiami. Tak jak gdybyś chciał zajrzeć w głąb swojej głowy. Obserwuj swój oddech i pogłębiaj relaks.
2. Pomyśl o kimś, kogo osądzasz lub o kimś, komu chciałbyś pomoc. Skoncentruj się na tym, by poczuć ich „braki” w swoim własnym ciele/ umyśle/ odczuwaniu. Twój osąd oznacza, ze to twój osąd i ze jest on w tobie.
3. Powtarzaj słowa: „Kocham Cię”, „Kocham Cię”, „Kocham Cię”, „Kocham Cię” wszystko, czym Jam Jest i czuj, jak Twoja energia obejmuje daną osobę, osoby.
4. Następnie, gdy już powiedziałeś: „Kocham Cię”, kontynuuj, mówiąc: „Wybaczam sobie te myśli, osądy i odczucia. Pozwalam im odejść”. Gdy to zrobisz, powiedz kilka razy „Dziękuje”, „Dziękuje”, „Dziękuje”, „Dziękuje”,
Jeżeli masz ochotę zdać mi relacje ze swoich doświadczeń, byłbym bardzo wdzięczny, ponieważ zbieram materiał do książki. Jak dotąd otrzymałem wiele relacji, które przerosły moje oczekiwania. Jeśli czujesz, ze chciałbyś dołączyć do tej codziennej południowej praktyki, proszę zrób to. 5 do 10 minut dziennie wystarczy. Zaczniesz dostrzegać małe cuda dziejące się wokół ciebie każdego dnia.
Jeżeli czujesz, ze korzyści, które odniosłeś wykonując te praktykę sprawiają, ze chciałbyś wpłacić jakaś darowiznę, skontaktuj się ze mną, pisząc pod ten adres: [link widoczny dla zalogowanych]
Tłumaczyła: Emilka Wróblewska- Ćwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.reiki.fora.pl Strona Główna -> Medytacje, afirmacje,modlitwy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin